Kolejne artystki i artyści dołączają do składu Olsztyn Green Festival 2023 

Ten tekst przeczytasz w ok. 6 minut
Kolejne artystki i artyści dołączają do składu Olsztyn Green Festival 2023 
 fot. mat. prasowe agora.pl

Lor, Matylda/Łukasiewicz, Kamp! i Ars Latrans Orchestra zagrają na tegorocznym Olsztyn Green Festival 2023, który odbędzie się 11-13 sierpnia nad jeziorem Ukiel. Artystki i artyści dołączają do ogłoszonych już: Dawida Podsiadło, Rubensa, Zalewskiego, Nosowskiej, Brodki, Króla, Sorry Boys oraz Piotr Zioły.  

W ciągu trzech dni Olsztyn Green Festival na dwóch scenach festiwalowy odbędzie się aż 27 koncertów. Wszystko w niesamowitej scenerii największego olsztyńskiego jeziora Ukiel. Do ogłoszonych już artystów i artystek dołączają kolejne cztery koncerty. Ich różnorodność gatunkowa świetnie oddaje muzyczny eklektyzm Olsztyn Green Festival. 

Do grona artystów występujących podczas Olsztyn Green Festivalu 2023 dołączają: 

LOR to młoda żeńska grupa z Krakowa, prezentująca muzykę indie folkową, opartą na brzmieniach skrzypiec i pianina, które świetnie współgrają z subtelnym i ujmującym, momentami wręcz onirycznym wokalem. W skład wchodzą cztery artystki, które postanowiły rzeźbić swoje talenty w Londynie. Jagoda Kudlińska, wokalistka zespołu obecnie studiuje na Academy of Contemporary Music na kierunku Creative Music Production. Julia Skiba, pianistka oraz kompozytorka studiuje na London College of Music - Film Composition. Julia Błachuta, skrzypaczka, studiuje na Royal college of music Londyn - Violin performance. Paulina Sumera odpowiedzialna jest za teksty oraz wokal. Dziewczyny swoją przygodę z muzyką zaczęły już w 2015 roku. Do masowej świadomości najpierw trafiły za sprawą teledysku do utworu Windmill. Klip zyskał sporą popularność i był motorem napędowym rozwoju dalszej kariery zespołu. Swoją rozpoznawalność żeński kwartet wzmocnił za sprawą zupełnie innego medium, bo Netflixa. W jego serialu „Otwórz oczy” wybrzmiewa wyżej wspomniana piosenka. Większość utworów wyśpiewywana po angielsku sprawia, że często słuchacze i słuchaczki wyrażają swoje zdziwienie, że tego typu brzmienie pochodzi z Polski. Pod koniec maja ukaże się nowe cyfrowe wydawnictwo kwartetu Lor „Panny Młode”.  

MATYLDA/ŁUKASIEWICZ - nowy rok przyniósł nowy duet na polskim rynku muzycznym. Choć tak naprawdę nowością w tym wypadku będzie połączenie muzycznych temperamentów dwojga artystów od dawna już obecnych na rodzimej scenie. Matylda Damięcka to mocny, często światopoglądowy i konfrontacyjny przekaz, niebanalne aranżacje i przykuwające uwagę teledyski. Plus jej rozpoznawalna i komentowana działalność na Instagramie, na którym swoimi grafikami punktuje naszą rzeczywistość. Radek Łukasiewicz to przede wszystkim zespół Pustki oraz pisanie dla Brodki, Artura Rojka czy Piotra Zioły. Pierwszą wspólną piosenką Matyldy Damięckiej i Radka Łukasiewicza był wydany na początku tego roku utwór "Matka". Później do sieci trafił utwór "Zamknąć". W marcu przyszedł czas na utwór zatytułowany "Mężczyźni". Nieprzypadkowo data jego premiery zbiega się ze świętem, w którym kobiety tradycyjnie dostają goździki i bombonierki oraz przy odrobinie szczęścia zapraszane są do restauracji. Matylda Damięcka i Radek Łukasiewicz zaproponowali inne odczytanie tego importowanego święta- utwór o mansplainingu, czyli braku szacunku i protekcjonalnym traktowaniu kobiet, które znają się na swojej dziedzinie. Ale czy tylko kobiet? Mansplaining nie ma płci i może spotkać każdego. Zdecydowanie nie polecamy. Razem zastanawiamy się, jak się żyje kobiecie i mężczyźnie we współczesnym świecie, pełnym oczekiwań i społecznej presji. Zwykłe życie, niezwykła forma - napisali przy okazji premiery artyści. Ta dwójka nagrała już całą płytę, ale wciąż nie wiadomo, na kiedy zostanie ustalona data premiery. Tym większą gratką będzie możliwość posłuchania ich na olsztyńskim festiwalu.  

KAMP! – ich debiutancka płyta była jedną z najbardziej oczekiwanych na początku drugiej dekady tego stulecia. Atmosfera wyczekiwania udzielała się absolutnie wszędzie: od muzycznych parkietów, poprzez stacje radiowe i środowiskowe ploteczki, kończąc na wówczas jeszcze obecnej prasie muzycznej. Łódzkie trio Kamp! piekielnie skutecznie podgrzewało atmosferę wyczekiwania i wypatrywania ich debiutanckiego materiału w postaci krwistego albumu, publikując już od kilku lat wstecz rozmaite single i remiksy. Nagrania polskiego zespołu zaczęły regularnie pojawiać się w setach didżejek i didżejów. Okazało się, że panowie stali się częścią światowego nurtu. Niszowego, ale ważnego. Efekt był taki, że Kamp! niemal od samego początku koncertowali zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jak sami przyznają, „Pewnego dnia zorientowaliśmy się, że do tej pory zagraliśmy więcej koncertów w Los Angeles niż w Olsztynie”. Pierwsze utwory udostępniali za darmo w sieci, co spotkało się z zarzutami, że psują rynek.  Jak sami mówią, po prostu chcieli dzielić się muzyką. Nikt nie kupował wtedy mp3 i nikt też nie kupiłby singla na płycie. 

Gdy w końcu debiutancka płyta zatytułowana po prostu Kamp! ujrzała światło dzienne w 2012 roku, wywołała ogromne poruszenie i euforię . Trudno się dziwić, skoro łódzkie trio wprost idealnie wbiło się w rozrastający się wówczas w mgnieniu oka trend jakim była elektroniczna muzyka taneczna. Kamp! na tej fali zaproponowali coś bezwzględnie przebojowego i eleganckiego, w dodatku wyprodukowanego na światowym poziomie, gdzie pełna radości, melodii  i rytmu syntetyczna muzyka zgrabnie łączyła się z poszukującym popem. Kamp! był jednym z pierwszych polskich zespołów, który biorąc na warsztat inna polską piosenkę pokazał, że remiks może być bardziej frapujący niż oryginał. Taki los spotkał „Dancing shoes” w oryginale nagrany przez Brodkę. Po ponad dekadzie od wydania ich debiutanckiego krążka widać, że ich niebanalne muzyczne patenty przetrwały próbę czasu. Zgodnie jednak przyznają, że choć przez ten czas poszerzyli teren brzmieniowych eksploracji, zdecydowanie zmniejszyło się instrumentarium. Nowe technologie to mniej rzeczy na scenie, a więcej w komputerze. 2023 rok przyniósł niestety zasmucającą wiadomość. Zespół kończy swoją działalność, tym samym zamykając jeden z cudowniejszych rozdziałów rodzimej muzyki. Tym bardziej nie można przegapić jego koncertu, który będzie jednym z ostatnich. 

ARS LATRANS ORCHESTRA to kolektyw artystów i producentów z siedzibą w Krakowie. Twórcy i twórczynie interdyscyplinarnych wydarzeń promujących sztukę niezależną. W tym autorski projekt muzyczny tworzony specjalnie na organizowany przez Stowarzyszenie ARS LATRANS, interdyscyplinarny festiwal sztuki. Każdego roku kolektyw zaprasza do współpracy kilkunastu muzyków, którzy wspólnie komponują utwory inspirowane tematem festiwalu. Sami o sobie mówią, że są grupą osób, które łączy chęć robienia pięknych, ciekawych rzeczy i pragnienie dobrej zabawy. Nie boją się eksperymentów. Łączą dziedziny, by tworzyć nową jakość. I sprawia im to niemałą frajdę. Od 2016 roku wspólnie organizują multidyscyplinarne festiwale (Kołątajowski Przegląd Sztuki, ARS LATRANS Festival), otwarte konkursy dla artystów, wystawy, koncerty warsztaty. Wydali także własną płytę.  

Olsztyn Green Festival co roku odbywa w plenerze, w pięknej scenerii Jeziora Ukiel, wśród plaż, zieleni i drzew. To festiwal muzyki i tzw. zielonego stylu życia, który ściąga do Olsztyna 30-tysięczną widownię. Misją i zadaniem imprezy jest popularyzacja zrównoważonego rozwoju i walki o ekologię. To idealna propozycja dla osób, które cenią kontakt z naturą oraz dobrą muzyką, relaks nad jeziorem – plan na przedłużony wakacyjny weekend pełen niezapomnianych muzycznych wrażeń! 

REKLAMA
Tool News

author

Renata Wilczura

Zastępca Redaktora naczelnego - Redaktor - Dział prasowy
 renata.wilczura@netfan.pl

 17.04.2023   agora.pl   fot. mat. prasowe

Czas na przedsmak debiutanckiego albumu Keira

Proceente - premiera klipu "Kalejdoskop" i start przedsprzedaży płyty "Obywatel"

CZYTAJ RÓWNIEŻ
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć